Hej, hej!
Ten post miał być już kilka dni temu ale szczerze mówiąc zapomniałam. Tak więc wstawiam go dzisiaj.
1. Muzyka
Nie wiem czy wcześniej już o tym wspomniałam ale strasznie nie lubię rapu. Wiem ,że on jest teraz bardzo na czasie i liczba piosenek jak i wykonawców ciągle wzrasta. Jednakże ja nie jestem do końca przekonana.
Nigdy nie potrafiłam wskazać mojego ulubionego piosenkarza. Teraz już potrafię wybrać i jeśli chodzi o zagranicznych to jest to Taylor Swift. Bardzo lubię jej piosenki a szczególnie "White horse" (jest świetna!). A reszta piosenek moich ulubionych które należą też do zagranicznych wykonawców to są naprawdę różne.
Jeśli chodzi o polskich autorów to lubię na przykład Sylwię Grzeszczak a moją ulubioną piosenką z jej repertuaru jest "Bajka". Kamil Bednarek też jest całkiem fajny i bardzo lubię "Ciszę".
U mnie z piosenkami to jest tak ,że słucham tego co w danym momencie mi wpadnie w ucho.
Aktualnie mam fazę na piosenkę "A thousand years" ( <3 <3 <3 ). A także coś w wykonaniu serialowego Leona czyli Jorge Blanco i jego piosenka "Ligh your heart".
Moją ulubioną piosenką jest piosenka z filmu Titanic i kocham piosenkę "Laleczka z saskiej porcelany".
LISTA TOP 20 NAJLEPSZYCH PIOSENEK
1. "My Heart Will Go On" (piosenka z Titanica)
2. "Laleczka z saskiej porcelany"
3. "White horse"
3. "Blank Space"
4. "Love story"
5. 'Bajka"
6. "Flirt"
7. "Cisza"
8. "A Thousand Years"
9. "Light your heart"
10. "Losing the love"
11. "Stay with me"
12. "Love yourself"
13. "Hurricane"
14. "Mam tę moc" (kto nie lubi disneya ;) )
15. "Our way"
16. "Underneath it all"
17. "Universo"
18. "Otro dia mas'
19. "List do Boga"
20. "Biegnij przed siebie"
2. Filmy
Nie jestem zwolennikiem filmów. Nie oglądam ich często. One po prostu mnie nudzą, Zazwyczaj zakończenia są głupie albo sceny romantyczne za bardzo ckliwe. I wiem ,że teraz na pewno dużo z was się ze mną nie zgodzi ale nienawidzę, po prostu nienawidzę filmu... UWAGA, UWAGA! "Trzy metry nad niebem". Ten film jest... Nie ma po prostu na niego słów. Oglądałam go dwa razy. Po pierwszym razie nie spodobał mi się. Potem dałam mu drugą szansę. Ale nie. Ten film to totalna bzdura. Ale pamiętajcie ,że to tylko moje zdanie :)
W sumie mam trzy takie filmy które naprawdę lubię.
1. "Ósmoklasiści nie płaczą"
2. "Kopciuszek"
3. "Randka z gwiazdą"
4. "Żona na niby"
5. "Harry Potter"
A jeżeli chodzi o bajki to naprawdę je kocham. Oglądałam jak na razie wszystkie bajki z serii "barbie". Tak samo kocham "Króla lwa", wszystkie trzy części. "Krainę lodu", "Gorączkę lodu" , "W głowie się nie mieści" i naprawdę dużo innych.
A wy czego słuchacie i oglądacie?
Znacie jakieś fajne filmy albo bajki?
Piszcie w komentarzach.
A ja się z wami żegnam :)
Buziaki:*
5.30.2016
5.24.2016
To ona #3
Czasami zastanawiam się co tutaj tak właściwie robię. Pewnie mam jakiś ukryty cel na tym świecie. Ale jak na razie, moje życie to nic ciekawego. Codziennie chodzę do szkoły, rozmawiam z przyjaciółmi i patrzę na NIEGO. Tak, patrzę. I nic więcej. Chcę się odezwać ale nie mam odwagi. Po prostu nie mogę. To jakby ktoś z lękiem wysokości miałby się wspiąć na Mont Everest. Niewykonalne. To znaczy... Wykonalne... No ale... Każdy chyba wie jak jest...
Muszę przyznać ,że uwielbiam uciekać do świata wyobraźni. Chwilami mój wewnętrzny głos aż krzyczy. Mówi ,że już dość, trzeba odpocząć. I tak robię. Taa... Nie ma to jak marzyć o czymś co nigdy się nie stało a mogłoby się stać. Ale kiedy ma się wprawę to królewicz na białym koniu wydaje się całkiem rzeczywisty.
Dzisiaj już od progu przywitał mnie mój kot. No cóż. Czekałam na księcia z bajki, nie przyszedł. To kupiłam kota. I nazwałam go Książę.
Muszę przyznać ,że uwielbiam uciekać do świata wyobraźni. Chwilami mój wewnętrzny głos aż krzyczy. Mówi ,że już dość, trzeba odpocząć. I tak robię. Taa... Nie ma to jak marzyć o czymś co nigdy się nie stało a mogłoby się stać. Ale kiedy ma się wprawę to królewicz na białym koniu wydaje się całkiem rzeczywisty.
Dzisiaj już od progu przywitał mnie mój kot. No cóż. Czekałam na księcia z bajki, nie przyszedł. To kupiłam kota. I nazwałam go Książę.
5.19.2016
#1 BOOK HAUL - kwiecień, maj 2016!
Cześć!
Dzisiaj zapraszam was na book haul. Pokażę wam książki które pojawiły się u mnie w kwietniu i w maju. Dzisiaj przyszła do mnie paczka z pięcioma książkami które zamówiłam na stronie http://www.taniaksiazka.pl/. Trafiłam tam na bardzo duże przeceny i o ile dobrze się orientuje promocja jeszcze trwa dlatego jeżeli szukacie jakiejś książki to jest prawdopodobieństwo ,że tam znajdziecie ją w niższej cenie. W kwietniu też przybyło do mnie kilka książek więc stwierdziłam ,że to idealna okazja żeby zrobić book haul.
Zaczynajmy!
Dzisiaj zapraszam was na book haul. Pokażę wam książki które pojawiły się u mnie w kwietniu i w maju. Dzisiaj przyszła do mnie paczka z pięcioma książkami które zamówiłam na stronie http://www.taniaksiazka.pl/. Trafiłam tam na bardzo duże przeceny i o ile dobrze się orientuje promocja jeszcze trwa dlatego jeżeli szukacie jakiejś książki to jest prawdopodobieństwo ,że tam znajdziecie ją w niższej cenie. W kwietniu też przybyło do mnie kilka książek więc stwierdziłam ,że to idealna okazja żeby zrobić book haul.
Zaczynajmy!
5.18.2016
Za dotknięciem różdżki czyli marzenia księżniczek
Nie od dziś wiadomo ,że księżniczki nie są najinteligentniejszymi istotami. To raczej takie piękne panny którym zawsze czegoś jest mało. Ale księżniczki nie ryby - marzenia mają. A jakie marzenia i jak to wygląda z mojego punktu widzenia, przedstawię wam w tym wpisie.
5.16.2016
Kiedy moje marzenia osiągnęły szczyt czyli moja przygoda z pisaniem
Hej, hej
Dzisiaj postanowiłam opowiedzieć wam jak w ogóle to wszystko się zaczęło. Jak ja, Afrodytka znalazła się tutaj na bloggerze.
Dzisiaj postanowiłam opowiedzieć wam jak w ogóle to wszystko się zaczęło. Jak ja, Afrodytka znalazła się tutaj na bloggerze.
5.10.2016
#3 Trzy sposoby na... Szybsze zaśnięcie
Hej, hej!
Masz kłopot z zaśnięciem? Dziś pokażę trzy sposoby które być może pomogą w szybszym zaśnięciu.
Zaczynajmy!
SPOSÓB 1
Rutynowe zajęcia. Ułóż sobie taki jakby plan.Takie zajęcia jak na przykład pójście pod prysznic, pościelenie łóżka, ubranie piżamy, po kilku dniach w twoim mózgu zakoduje się ,że po tych czynnościach już pora na sen i zaczniesz szybciej zasypiać.
SPOSÓB 2
Nie podjadaj przed snem i nie patrz na zegar. Unikaj w szczególności cukru przed snem bo on jeszcze bardziej cię pobudzi. Nie patrz też na zegar bo myślenie o tym jak mało zostało ci jeszcze do wstania sprawi ,że nie będziesz mógł zasnąć.
SPOSÓB 3
Poczytaj nudną książkę. Zobaczysz ,że po chwili oczy same zaczną ci się zamykać. Możesz też posłuchać radia albo jak w moim przypadku audiobooka. Mnie pomaga. Przydatna może być też opaska na oczy. Sama jej od niedawna używam. Kupicie ją w cenie od 6 zł.
I to już wszytko na dzisiaj.
W komentarzach napiszcie mi jakie wy macie sposoby na szybkie zaśnięcie i o czym chcielibyście następny post.
Do zobaczenia kochani :)
Masz kłopot z zaśnięciem? Dziś pokażę trzy sposoby które być może pomogą w szybszym zaśnięciu.
Zaczynajmy!
SPOSÓB 1
Rutynowe zajęcia. Ułóż sobie taki jakby plan.Takie zajęcia jak na przykład pójście pod prysznic, pościelenie łóżka, ubranie piżamy, po kilku dniach w twoim mózgu zakoduje się ,że po tych czynnościach już pora na sen i zaczniesz szybciej zasypiać.
SPOSÓB 2
Nie podjadaj przed snem i nie patrz na zegar. Unikaj w szczególności cukru przed snem bo on jeszcze bardziej cię pobudzi. Nie patrz też na zegar bo myślenie o tym jak mało zostało ci jeszcze do wstania sprawi ,że nie będziesz mógł zasnąć.
SPOSÓB 3
Poczytaj nudną książkę. Zobaczysz ,że po chwili oczy same zaczną ci się zamykać. Możesz też posłuchać radia albo jak w moim przypadku audiobooka. Mnie pomaga. Przydatna może być też opaska na oczy. Sama jej od niedawna używam. Kupicie ją w cenie od 6 zł.
I to już wszytko na dzisiaj.
W komentarzach napiszcie mi jakie wy macie sposoby na szybkie zaśnięcie i o czym chcielibyście następny post.
Do zobaczenia kochani :)
5.06.2016
To ona #2
Więc jak to było od początku. Albo w sumie... Lepiej nie rozpamiętywać. Może zacznę od tego jak jest teraz. Cóż nic specjalnego. Każdy chyba zna (a jak nie to pozna) takie uczucie które choć ,że dużo namiesza, może też wiele dać.
Zakochanie, zauroczenie. W sumie w książkach to tak ładnie wygląda, tak pięknie jest to opisane a jeśli chodzi o mnie to mam mieszane uczucia. Tak naprawdę z mojego punktu widzenia to wcale nie jest rozpierające od środka miłe ciepło. To raczej jakby ktoś wlał w ciebie kubeł gorącej wody która stopniowo rozpływa się w tobie wywołując dziwne ukłucie.
I mówiąc krótko tak naprawdę nigdy nie jest tak jak to opisują w książkach albo pokazują na ekranach filmu. Bo tam to prawie zawsze chłopak zakocha się w tej dziewczynie a tutaj? Niestety tak nie jest. Co jeśli czekam już dwa lata a on magicznie nie przyszedł do mnie i nie powiedział ,że mnie kocha? I mogłabym mieć pretensje do całego świata o to ,że ON nie raczył łaskawie mnie chociaż polubić. Jednak los chyba postanowił zwrócić na mnie uwagę i wreszcie włączyć tryb szczęścia.
Zakochanie, zauroczenie. W sumie w książkach to tak ładnie wygląda, tak pięknie jest to opisane a jeśli chodzi o mnie to mam mieszane uczucia. Tak naprawdę z mojego punktu widzenia to wcale nie jest rozpierające od środka miłe ciepło. To raczej jakby ktoś wlał w ciebie kubeł gorącej wody która stopniowo rozpływa się w tobie wywołując dziwne ukłucie.
I mówiąc krótko tak naprawdę nigdy nie jest tak jak to opisują w książkach albo pokazują na ekranach filmu. Bo tam to prawie zawsze chłopak zakocha się w tej dziewczynie a tutaj? Niestety tak nie jest. Co jeśli czekam już dwa lata a on magicznie nie przyszedł do mnie i nie powiedział ,że mnie kocha? I mogłabym mieć pretensje do całego świata o to ,że ON nie raczył łaskawie mnie chociaż polubić. Jednak los chyba postanowił zwrócić na mnie uwagę i wreszcie włączyć tryb szczęścia.
Szkolna impreza na którą nie miałam najmniejszego zamiaru iść zmieniła się w dzień który zawsze będę wspominać. Otóż po kilku dyskotekach na których tylko marzyłam ,żeby poprosił mnie do tańca wreszcie moje marzenie się ziściło. Do końca mojego życia zapamiętam te słowa: "Zatańczysz?". Kiedy teraz tak o tym myślę to zastanawiam się czy czasem sobie tego nie wymyśliłam. Może mi się to przyśniło? Nawet jeśli to był to piękny sen. I w sumie nie sam taniec był fajny. Tylko to ,że przez cały czas gadaliśmy. Po raz pierwszy, prawdziwie. I po raz pierwszy nie bałam się odezwać. I tak nic się nie zmieni po tym. I tak będziemy na innych planetach choć cały czas w te samej galaktyce.
Jednakże ta chwila, te kilka minut było czymś naprawdę miłym. Pierwszy raz nie musiałam upiększać tej chwili w wyobraźni. A czemu? Bo była idealna.
5.05.2016
#2 Książka od środka - recenzja książki "Sekret MIlly" UWAGA! SPOILERY!
Hej, hej!
Dzisiaj druga część recenzji książki "Sekret Milly" autorstwa Penelope Bush, w której bardziej zagłębię się w fabułę. Jeżeli jeszcze nie czytałeś lub nie czytałaś tej książki to kliknij TUTAJ a jeżeli czytałeś lub nie masz nic przeciwko spoilerom to zapraszam na dalszą część posta.
Zacznę może od Milly i jej siostry Lilly. Na początku starałam się ją zrozumieć. Lilly próbowała się wywyższać przez co Milly ciągle dorastała w jej cieniu. Kiedy czytałam jej wspomnienia to naprawdę było dużo opisów w których Lilly była niemiła w stosunku do siostry. Jednak mimo wszystko lubiłam ją i wiedziałam ,że kocha Milly. Myślałam ,że Lilly zrobiła siostrze coś złego przez co się pokłóciły.
Jeśli chodzi o sam incydent to poprzez wskazówki które Milly zostawiała po sobie w książce próbowałam zgadnąć czy on mógł być. Niebieska bluza, wina Lilly, pogorszone kontakty z siostrą. Szczerze mówiąc spodziewałam się jakiejś bójki, strasznej kłótni albo pijackiej imprezy. Dopiero kiedy tak naprawdę wszystko się wyjaśnia zrozumiałam jak genialna jest autorka. Wtedy zrozumiałam ,że Milly jest tak naprawdę smutną bohaterką i tak bardzo kochała swoją siostrę ,że nie mogła się z nią rozstać nawet po jej śmierci.
Kolejne rozdziały uważam za fenomenalne. Te późniejsze wydarzenia na przykład to jak mama Milly trafiła do szpitala potem ta ich rozmowa... Tak mocno mnie poruszyło. Płakałam jak dziecko :D
I w sumie ta książka mogłaby być taką jedna z najlepszych jakie kiedykolwiek przeczytałam ale.. No właśnie. Wtedy doszłam do 21 rozdziału.
Błagam, pocałunek deszczu?! Taki tandetny i pospolity numer może przejść tylko w tanim romansidle bądź w pamiętniku. Albo przynajmniej rozdział 20 i 21 mogłyby być zamienione miejscami. Dla mnie ta książka powinna się zakończyć słowami :
" Wiem, że to nie jest łatwe, bo Lily zawsze będzie ze mną. Ale wiem też, że im starsza będę, tym bardziej będę się od niej oddalać. Ona zawsze będzie miała czternaście lat."
Na dzisiaj to już wszystko.
Trzymajcie się kochani
Pa pa :*
Dzisiaj druga część recenzji książki "Sekret Milly" autorstwa Penelope Bush, w której bardziej zagłębię się w fabułę. Jeżeli jeszcze nie czytałeś lub nie czytałaś tej książki to kliknij TUTAJ a jeżeli czytałeś lub nie masz nic przeciwko spoilerom to zapraszam na dalszą część posta.
Zacznę może od Milly i jej siostry Lilly. Na początku starałam się ją zrozumieć. Lilly próbowała się wywyższać przez co Milly ciągle dorastała w jej cieniu. Kiedy czytałam jej wspomnienia to naprawdę było dużo opisów w których Lilly była niemiła w stosunku do siostry. Jednak mimo wszystko lubiłam ją i wiedziałam ,że kocha Milly. Myślałam ,że Lilly zrobiła siostrze coś złego przez co się pokłóciły.
Jeśli chodzi o sam incydent to poprzez wskazówki które Milly zostawiała po sobie w książce próbowałam zgadnąć czy on mógł być. Niebieska bluza, wina Lilly, pogorszone kontakty z siostrą. Szczerze mówiąc spodziewałam się jakiejś bójki, strasznej kłótni albo pijackiej imprezy. Dopiero kiedy tak naprawdę wszystko się wyjaśnia zrozumiałam jak genialna jest autorka. Wtedy zrozumiałam ,że Milly jest tak naprawdę smutną bohaterką i tak bardzo kochała swoją siostrę ,że nie mogła się z nią rozstać nawet po jej śmierci.
Kolejne rozdziały uważam za fenomenalne. Te późniejsze wydarzenia na przykład to jak mama Milly trafiła do szpitala potem ta ich rozmowa... Tak mocno mnie poruszyło. Płakałam jak dziecko :D
I w sumie ta książka mogłaby być taką jedna z najlepszych jakie kiedykolwiek przeczytałam ale.. No właśnie. Wtedy doszłam do 21 rozdziału.
Błagam, pocałunek deszczu?! Taki tandetny i pospolity numer może przejść tylko w tanim romansidle bądź w pamiętniku. Albo przynajmniej rozdział 20 i 21 mogłyby być zamienione miejscami. Dla mnie ta książka powinna się zakończyć słowami :
" Wiem, że to nie jest łatwe, bo Lily zawsze będzie ze mną. Ale wiem też, że im starsza będę, tym bardziej będę się od niej oddalać. Ona zawsze będzie miała czternaście lat."
Na dzisiaj to już wszystko.
Trzymajcie się kochani
Pa pa :*
5.04.2016
#2 Książka od środka - recenzja książki "Sekret MIlly" BEZ SPOILERÓW
"Uważam, że gdy się mówi, słowa rozpływają się w powietrzu - wymawiasz je i znikają. Ale jeśli je zapisujesz, zostają. Na zawsze."
Hej, hej :)
Dzisiaj kolejna recenzja :)
Dlaczego w tytule jest BEZ SPOILERÓW? Otóż dlatego ,że ta książka o której chcę dzisiaj napisać jest książką w którą chciałabym się zagłębić nieco bardziej lecz niestety to wiąże się ze spoilerami. Tak więc postanowiłam zrobić dwie recenzje tej książki. Tak więc zapraszam na recenzję bez spoilerów :)
Cykl:Sekret Milly
Autor: Penelope Bush
Tytuł: Sekret Milly
Okładka: miękka
Tytuł: Sekret Milly
Okładka: miękka
Liczba stron: 190
Liczba rozdziałów: 21
Wydawnictwo: Akapit Press
Cena: 24,99
Ekranizacja: brak
Opis książki:
Co zdarzyło się ostatniego lata? Milly nie może o tym mówić. Opisuje wszystko w swoim dzienniku. O tym, jak dorastała w cieniu swojej siostry bliźniaczki. O pewnym amerykańskim chłopcu, który właśnie wprowadził się do ich domu (on też ma swój sekret).
Czy Milly w końcu zdradzi swoją tajemnicę?
źródło opisu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/221469/sekret-milly
Moja opinia:
Kiedy zobaczyłam tę okładkę i opis pomyślałam ,że to będzie taka miła książka dla młodszych dziewczynek. Co się jednak okazało, strasznie się pomyliłam.
Mamy tutaj do czynienia z kilkunastoletnią dziewczyną o imieniu Milly która zawzięcie skrywa jakiś sekret. Lecz nie tylko ona pojawia się w tej książce. Poznajemy też Lily, czyli siostrę bliźniaczkę naszej bohaterki.
Cała akcja rozpoczyna się w momencie kiedy Milly jest u swojego terapeuty. Chodzi do niego od czasu pewnego Incydentu (Incydent to zdarzenie które miało miejsce ostatniego lata) przez który świat Milly zawalił się a jej kontakty z siostrą uległy pogorszeniu. Terapeuta proponuje opisanie go w dzienniku. Dziewczyna choć na początku nie jest zachwycona tym pomysłem w końcu jednak postanawia zacząć od opisu swojego dzieciństwa w którym dorastała w cieniu swojej siostry. Życie Milly staje się bardzo smutną serią wydarzeń. Wyprowadzka sąsiada, sam Incydent, postanowienie o zmianie szkoły. Jednak w końcu zaczyna się dziać coś lepszego. Mianowicie do budynku w którym mieszka wprowadza się pewien Amerykanin. I co ważniejsze, on też ma sekret.
Cała historia jest podzielona na dwie narracje. Pierwsza jest pisana z punktu widzenia Milly a druga to wpisy z jej dziennika.
Sam Incydent bardzo mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się ,że będzie on tak dramatyczny. Po rozwikłaniu jego zagadki tak naprawdę zmienia się całkowicie postrzeganie tej książki. Jedynym minusem jest ta cukrowa okładka która totalnie nie pasuje do tego co kryje się w środku i moim zdaniem ostatni rozdział. Gdyby kończyła się na 20 a nie na 21 rozdziale to byłabym o wiele bardziej zadowolona.
Oprawa wizualna:
Czy warto przeczytać i komu polecam:
Jak najbardziej warto. Polecam je jednak osobom nieco starszym. Tak w wieku gimnazjalnym i wyżej. Nie polecam osobom młodszym gdyż Incydent może być dla nich zbyt dużym przeżyciem.
Ocena książki:
Przeczytacie czy nie? Napiszcie mi co myślicie o tej książce :)
Na dzisiaj to tyle kochani. Jutro widzimy się w poście również poświęconym tej książce ale tym razem już nieco bardziej zagłębię się w fabułę.
Do zobaczenia :)
Opis książki:
Co zdarzyło się ostatniego lata? Milly nie może o tym mówić. Opisuje wszystko w swoim dzienniku. O tym, jak dorastała w cieniu swojej siostry bliźniaczki. O pewnym amerykańskim chłopcu, który właśnie wprowadził się do ich domu (on też ma swój sekret).
Czy Milly w końcu zdradzi swoją tajemnicę?
źródło opisu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/221469/sekret-milly
Moja opinia:
Kiedy zobaczyłam tę okładkę i opis pomyślałam ,że to będzie taka miła książka dla młodszych dziewczynek. Co się jednak okazało, strasznie się pomyliłam.
Mamy tutaj do czynienia z kilkunastoletnią dziewczyną o imieniu Milly która zawzięcie skrywa jakiś sekret. Lecz nie tylko ona pojawia się w tej książce. Poznajemy też Lily, czyli siostrę bliźniaczkę naszej bohaterki.
Cała akcja rozpoczyna się w momencie kiedy Milly jest u swojego terapeuty. Chodzi do niego od czasu pewnego Incydentu (Incydent to zdarzenie które miało miejsce ostatniego lata) przez który świat Milly zawalił się a jej kontakty z siostrą uległy pogorszeniu. Terapeuta proponuje opisanie go w dzienniku. Dziewczyna choć na początku nie jest zachwycona tym pomysłem w końcu jednak postanawia zacząć od opisu swojego dzieciństwa w którym dorastała w cieniu swojej siostry. Życie Milly staje się bardzo smutną serią wydarzeń. Wyprowadzka sąsiada, sam Incydent, postanowienie o zmianie szkoły. Jednak w końcu zaczyna się dziać coś lepszego. Mianowicie do budynku w którym mieszka wprowadza się pewien Amerykanin. I co ważniejsze, on też ma sekret.
Cała historia jest podzielona na dwie narracje. Pierwsza jest pisana z punktu widzenia Milly a druga to wpisy z jej dziennika.
Sam Incydent bardzo mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się ,że będzie on tak dramatyczny. Po rozwikłaniu jego zagadki tak naprawdę zmienia się całkowicie postrzeganie tej książki. Jedynym minusem jest ta cukrowa okładka która totalnie nie pasuje do tego co kryje się w środku i moim zdaniem ostatni rozdział. Gdyby kończyła się na 20 a nie na 21 rozdziale to byłabym o wiele bardziej zadowolona.
Oprawa wizualna:
Czy warto przeczytać i komu polecam:
Jak najbardziej warto. Polecam je jednak osobom nieco starszym. Tak w wieku gimnazjalnym i wyżej. Nie polecam osobom młodszym gdyż Incydent może być dla nich zbyt dużym przeżyciem.
Ocena książki:
Przeczytacie czy nie? Napiszcie mi co myślicie o tej książce :)
Na dzisiaj to tyle kochani. Jutro widzimy się w poście również poświęconym tej książce ale tym razem już nieco bardziej zagłębię się w fabułę.
Do zobaczenia :)
5.01.2016
Ulubieńcy miesiąca - kwiecień 2016
Hej hej!
Dużo blogerów jak i youtuberów ma na swoich blogach bądź kanałach coś takiego jak "Ulubieńcy miesiąca". Postanowiłam zrobić coś takiego i na swoim blogu. Takie posty będą się pojawiały co miesiąc i będę w nich pokazywać rzeczy których najczęściej używałam bądź bardzo mi się spodobały.
Zaczynajmy!
Dużo blogerów jak i youtuberów ma na swoich blogach bądź kanałach coś takiego jak "Ulubieńcy miesiąca". Postanowiłam zrobić coś takiego i na swoim blogu. Takie posty będą się pojawiały co miesiąc i będę w nich pokazywać rzeczy których najczęściej używałam bądź bardzo mi się spodobały.
Zaczynajmy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)